sobota, 22 września 2012

Powitalna notka i "I love... mango & papaya"


Witajcie moje Drogie w to piękne weekendowe popołudnie! U mnie bardzo powolutku i nieśmiało pojawia się słoneczko, z czego jestem ogromnie zadowolona, ponieważ w prognozie nie było o tym nawet mowy! Miało być pochmurnie i tylko 8 stopni! A tu taka miła niespodzianka... Ale! Zabierzmy się do pracy!

Pierwszy post będzie dotyczył kremu do rąk „I love... mango & papaya” .






Jest to linia kosmetyków dostępna w sieci Douglas (i chyba tylko tam?). Obejmuje 6 „smaków” a można w nich znaleźć: masło i krem do ciała, peeling, żel pod prysznic oraz (jak mamy szczęście) balsam do ust.

Krem do rąk przede wszystkim cudownie pachnie, niezbyt słodkawo czy dusząco, tylko... „kojąco miło”. To określenie od razu przychodzi mi na myśl o tym kremie. Połączenie mango i papai jest wprost cudownie skomponowane, mieszanka owoców egzotycznych daje woń, którą trudno zapomnieć. A sam zapach utrzymuje się dość długo, na początku intensywny, później ledwo wyczuwalny, ale wciąż tam jest. Konsystencję ma dość płynną, szybko się wchłania. A co do właściwości? Ma dwa zadania, po pierwsze: nawilżać, z czym sobie latem świetnie radzi, ale z pozimowymi kuracjami na popękaną skórę już mógłby mieć problem. A po drugie: wprawiać w tropikalny, urlopowy nastrój swoim zapachem. Po powyższych zachwytach na ten temat chyba nie muszę potwierdzać :)









Jak dla mnie świetny na co dzień, w okresie wiosenno-letnim idealny. Starcza na długo, używam go gdzieś od czerwca. Co prawda, jego miejsce jest w torebce, wiec nie zawsze w domu po niego akurat sięgnę, ale jak dla mnie taki okres czasu i tak jest imponujący.


A wy, co o nim sądzicie, używałyście może innych "smaków"?



 Ps. Właśnie zaczyna u mnie grzmieć, ahh... i tyle z mojego pięknego słoneczka!

9 komentarzy:

  1. Chętnie po balsam do ust z tej serii zapachowej bym sięgnęła :) Pewnie od razu bym go zlizała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie nie znam niestety, ale jak się mieszka na peryferiach świata, to i dostęp ograniczony niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach ma rzeczywiscie przepiekny, chociaz mezczyzni predzej powiedza ze smierdzi niz ze ladnie pachnie;) ale taki ich "urok"..
    Bardzo fajne zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli co, pierwszy post na blogu? Będę trzymać kciuki, a tymczasem dodaję Cię do obserwowanych, bo wiem jakie trudne są początki!:)
    Dziękuję za komentarz u mnie i zaglądaj częściej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! A kciuki jak najbardziej wskazane! ;)

      Usuń
  5. uwielbiam mango, zwłaszcza kosmetyki o jego zapachu, będę chyba musiała poszukać tego kremu do rąk albo masełka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze sobie koniecznie sprawić krem do rąk bo mój się właśnie skończył. Chyba pomogłaś mi w wyborze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://basia-kosmetyki.blogspot.com/2012/09/olejowanie-wosow-w-piguce.html - tutaj masz wszystko od a do z :) w sumie na większości blogów coś o olejowaniu jest, ale na tym, jest wszystko fajnie opisane ;)

    OdpowiedzUsuń